Przełom września i października to dla nas wszystkich czas przemyśleń nad sposobem ogrzewania naszych obecnych i przyszłych mieszkań lub domów. Będąc w naszym klimacie, jest to bardzo ważny aspekt, którego nie sposób zmarginalizować i nie zebrać się do podstawowych kalkulacji na temat kosztów ogrzewania czy podgrzania ciepłej wody użytkowej.
Zazwyczaj nie ma rozwiązania idealnego, tzw. Złotego środka, który pozwala dobrze kontrolować nasze wydatki a przy tym zaoszczędzić jeszcze coś z tej kwoty. Tym razem jednak jest inaczej. Są na naszym rynku specjalne rozwiązania, systemy które pozwolą nam lżejszym okiem spoglądać za okno w trakcie chłodniejszych dni.
Stacje mieszkaniowe są to urządzenia które pozwalają na rozdział ciepła na poszczególne pomieszczenia w budynkach wielorodzinnych oraz dają możliwość produkcji ciepłej wody użytkowej. Mieszkaniowe stacje cieplne służą również do opomiarowania ciepła oraz zimnej wody.
Takie rozwiązanie umożliwia na cieszenie się ciepłem przez cały rok a nie tylko w okresach o obniżonych temperaturach, jak to ma miejsce podczas używania innych rozwiązań. Dużym plusem jest także rozliczanie na podstawie jednego licznika ciepła oraz jednego wodomierza. Stacje te likwidują wszystkie piony centralnego ogrzewania sprowadzając to rozwiązanie mieszkaniowe tylko do jednego pionu, pozwalając na znaczne oszczędności na cyrkulacji oraz produkując w ten sposób ciepłą wodę.
System stacji mieszkaniowych może zapewnić oszczędności na poziomie 30% w porównaniu do tradycyjnych rozwiązań i układów cieplnych. Ile znaczą mniejsze o prawie jedną trzecią koszty ogrzewania w przeciągu całego roku chyba nie trzeba pisać i nikogo przekonywać.
Deweloperzy coraz chętniej sięgają po technologię firmy Meibes z Leszna, gdyż jest to proste i skuteczne rozwiązanie, pozwalające w prosty sposób rozliczyć zużytą ilość ciepła oraz wodę z wodomierza. Dodatkowo współpraca z odnawialnymi źródłami energii jak np. kolektory słoneczne, wzmacnia ekologiczną pozycję mieszkań i zachęca swoich odbiorców do decyzji na takie mieszkanie.